niedziela, 28 lutego 2016

Makijaż syrenka

Witam Was wszystkich tym oto makijażem :) Długa nieobecność, jednak tyle inspirujących rzeczy się u mnie dzieje ostatnio. Spełnianie swoich marzeń i podążanie za pasją pochłania dużo czasu.
Dzisiaj zostawiam Was z makijażem ala syrenka, a od jutra recenzje kosmetyków, które używam, kiedy wyruszam w podróż.
Wiem, że mnie nie zawiodą! 



LISTA KOSMETYKÓW

PODKŁAD -  Revlon Buff
KOREKTOR - Maybelline Affinitone 01
PUDER - Kryolan Anti Shine Powder
BRĄZER - W7 Trends Honolulu
ROZŚWIETLACZ - Lovely Gold Hilighter
BRWI - Golden Rose Eyebrow Powder 104
CIENIE - paleta 120 kolorów, Inglot AMC 119
KEDKA - Pierre Rene Eyeliner 1 wodoodporna
TUSZ - Lovely Pump Up mascara
RZĘSY - Natural Look Eyelash Twinkle She TKT321
KLEI - Duo White
KONTURÓWKA - P2 Lip Liner Prima Ballerina
POMADKA -Kobo 115 Nude






poniedziałek, 22 lutego 2016

3 steps to perfect face!



Cześć Wszystkim! Teraz przyznajcie się, która żałuje, że od początku swojej drogi makijażowej nie umiała dobrze posługiwać się produktami do konturowania lub w ogóle ich nie używała?! Oglądałam ostatnio bardzo stare zdjęcia, na których mój makeup ograniczał się do tony podkładu i tuszu na rzęsach, co wyglądało komicznie. Bardzo się cieszę, że zrobiłam duże postępy,
a konturowanie stało się dla mnie czymś oczywistym!

Dzisiaj przedstawiam Wam ciekawy produkt z Wibo.





Jak opisuje nam produkt producent?


Paleta do konturowania twarzy Wibo 3 Steps to perfect face została zaprojektowana z myślą o konturowaniu twarzy. Składa się z trzech niezbędnych elementów do wykonania tego typu makijażu.W skład palety
do konturowania twarzy Wibo 3 Steps wchodzą:






- Rozświetlacz
nadający złocisty blask bez pozostawienia koloru, idealnie rozprowadzająca się formuła zapewnia efekt rozświetlenia na wiele godzin.
- Bronzer nadaje opalony odcień skóry w klasycznym odcieniu, dzięki umiejętnemu użyciu można wykreować idealny kształt twarzy.
- Róż w najbardziej pożądanym odcieniu z perłą holograficzną. Daje niesamowity odcień różu ze złotą poświatą. Idealna aplikacja, wystarczy jedno muśnięcie aby uzyskać subtelny odcień promiennych policzków ze złotą poświatą. 

Cena : 19 zł 
Gdzie? : Drogeryjne szafy Wibo np. Rossman





Moje pierwsze wrażenie - wow. Bardzo spodobało mi się niewielkie opakowanie. Duży plus, że trzy potrzebne produkty do konturowania mamy w jednej paletce, która z łatwością zmieści się w naszych torebkach. Uważam, że cena jest bardzo dobra zarówno do jakości opakowania jak i zawartości. Plastikowe, zgrabne pudełeczko jest bardzo stabilne i posiada wygodne do poprawek lusterko. Najbardziej moje serce skradł róż! Przepiękny odcień, przez wiele osób porównywany do znanego odcienia Orgasm.
Dla mnie bardzo dobrze sprawuje się także jako cień. 

Ogromną zaletą jest także chłodny odcień bronzera, który nie wpada ani w pomarańcze, ani w ceglaste odcienie. Idealnie sprawdza się u takiego bladziocha jak ja! Podoba mi się również w nim to, iż nie robi plam i śmiało możemy budować nim intensywność koloru. Rozprowadza się bez jakichkolwiek problemów. Nie osypuje się również zbyt mocno, jak inne tańsze produkty.

Nie jestem jednak do samego końca przekonana co do rozświetlacza. Mam mieszane uczucia ze względu na jego odcień.
Chłodny,lekko wpadający w różowe tony, daje perłowe wykończenie. Przy niewielkim nałożeniu produktu uzyskujemy mocny błysk, dlatego należy uważać z jego aplikacją.


Podsumowując, uważam że za ta cenę produkt jest warty polecenia, zwłaszcza osobą, które zaczynają swoją przygodę
z konturowaniem. na poniższych zdjęciach macie efekt uzyskany bronzerem oraz rozświelaczem z paletki Wibo.
Górna granica cieni została natomiast roztarta różem.





Koniecznie dajcie znać co sądzicie o produkcie z Wibo i czy mieliście z nim styczność :)


czwartek, 18 lutego 2016

Manicure hybrydowy- syrenka


Od zawsze miałam problem z paznokciami. Jako dziecko bardzo obgryzałam je i do tej pory pozostał po tym ślad. Moja płytka paznokcia wygląda koszmarnie, kiedy nie jest pomalowana i nie mam nadanego kształtu. Dłonie to podstawa, zwłaszcza zadbane,
do czego zaliczają się także nasze paznokcie. Postanowiłam sobie zrobić moje pierwsze hybrydy, gdyż żele, tipsy i inne różności przetestowałam. Bardzo dobrze sprawdzały się u mnie lakiery Essie, jednak postanowiłam w tym roku wiele zmieniać i próbować nowości, ryzykować. :) Robienie sobie samej hybryd nie wchodzi w grę, gdyż jestem osobą bardzo niecierpliwą i leniwą do takich rzeczy, więc pozostawiam to osobom, które lubią i znają się na rzeczy. Dziś pokażę Wam moją syrenkę, która skradła moje serce!




Dajcie znać jak to jest u Was z manicure. Przywiązujecie uwagę? Jeśli tak, to którą z metod wybieracie?
Koniecznie zostawcie komentarz! Pozdrawiam Was jak zawsze i dziękuję za obecność :)

wtorek, 16 lutego 2016

Makijaż w stylu Vamp!


Zabrałam się do makijaży, dużo czasu, więcej wiedzy :)
Dajcie znam czy podoba Wam się i w jakich makijażach sami siebie lubicie?
Ja mimo, iż uwielbiam delikatne, naturalne looki uwielbiam stosować mocny akcent zarówno na oko jak i usta.


LISTA KOSMETYKÓW

PODKŁAD -  The One Oriflame Porcelain
KOREKTOR - Maybelline Affinitone 01
PUDER - Kryolan Anti Shine Powder
BRĄZER - W7 Trends Honolulu
ROZŚWIETLACZ - Lovely Gold Hilighter
BRWI - Golden Rose Eyebrow Powder 104
CIENIE - Zoeva paleta Rose Golden cień Foil, Luster,
Inglot 74 , AMC 65, matowy biały cień MIYO
KEDKA - Pierre Rene Eyeliner 1 wodoodporny
TUSZ - Lovely Pump Up mascara
RZĘSY - Natural Look Eyelash Twinkle She TKT321
KLEI - Duo White
KONTURÓWKA - P2 perfect look lipliner 011 aubergine
POMADKA - P2 full color lipstick 070 voice your opinion



poniedziałek, 15 lutego 2016

Podkład The One!

Czy słyszeliście o marce Oriflame? Mieliście styczność z ich kosmetykami? 
Jakiś czas temu dołączyłam do klubowiczek szwedzkiej marki, z czego jestem niezmiernie zadowolona.
Jedną z najlepszych korzyści jest kupienie kosmetyków -20 % zniżką.
Niższe ceny pozwolą mi przetestować dla Was kolorówkę, ale także pielęgnację. 

Dzisiaj pod lupę idzie podkład matujący The One. Od dawna nosiłam się z zamiarem kupna produktu dającego efekt matu,
więc skorzystałam i zakupiłam ten produkt. Cena zależna od katalogu. 




Jak opisuje nam produkt producent?

Oriflame The ONE Matte Velvet Foundation 
to lekki podkład w płynie, który zapewnia średnie bądź pełne krycie i jedwabiście gładkie,matowe wykończenie. Zawiera filtr SPF 20. Dostępny w 5 odcieniach.


Odcień jaki wybrałam to Porcelain. Jestem typowym bladziochem, zawsze kupuję najaśniejszy podkład, a jesli okaże się zbyt jasny,
mam ciemniejszy produkt do mieszania. W tym wypadku trafiłam z odcieniem. Bardzo niepokojące się okazało, kiedy po aplikacji
na dłoni zaczął się utleniać. Po nałożeniu na twarz nie zauważyłam jednak, aby podkład ciemniał.




Posiadam cerę tłustą w strefie T i lekko wysuszoną na bocznych partiach twarzy. Podkład idealnie matuje moją skórę,
przy czym nie podkreśla dość częstych u mnie suchych miejsc. Bardzo podoba mi się wykończenie i krycie, które jest zadowalające.
Ja jednak niezależnie od podkładu zawsze używam korektora, to jego zadaniem jest zakrycie niedoskonałości.
Budowanie krycia nie wchodzi w grę tym podkładem, gdyż jest bardzo lekki. Kolejny plus, że nie zapycha.
Pozostawia skórę matową na długi czas, a w duecie z pudrem prasowanym na 6 +. U mnie sprawdził się na 6 godzin.
Wyglądał bardzo dobrze, nie starł się, nie stworzył plam, wymagał jedynie przypudrowania. 







Minusem jest opakowanie. Jestem zwolenniczką pompek, gdyż są zwyczajnie wygodne i higieniczne. Tutaj jednak mamy tubkę mieszczącą 30 ml produktu. Podkład jednak nie wylewa nam się w dużych ilościach, co zapobiega możliwości ubrudzenia się
 poprzez niespodziewane wypłynięcie 






Jak dla mnie jest to podkład warty uwagi.
Jestem zadowolona z wyboru. Z pewnością zużyję go do końca i zakupię kolejny raz.
Czekam na Wasze opinie. Posiadałyście ten podkład? A może zaciekawił Was?
Koniecznie dajcie znać w komentarzach jacy są Wasi ulubieńcy o matowej formule!

Gdybyście chciałby wypróbować ten podkład oraz inne kosmetyki zapraszam Was do przyłączenia się do klubu Oriflame.
Jeśli produkt Wam nie przypadnie do gusty macie 3 tygodnie na zwrot do 1/3 zużycia i pieniądze do Was wracają. Super, prawda? :)
Jestem zachwycona, drogeryjne buble wraz z pieniędzmi szły do kosza.

ZAPISZ SIĘ DO KLUBU

Pozdrawiam :)




sobota, 13 lutego 2016

Walentynkowe oczko

Dzisiaj Was nie zaskoczę niczym szczególnym. Wykonałam makijaż, który jednak udało mi się jedynym zdjęciem uchwycić.
Pracuję nad lepszą jakością zdjęć. Wykonując całej twarzy bardzo przekłamane są kolory bądź zła ostrość. jednak lustrzanka i lampy same się nie bronią, nie wystarczy włączyć i pstrykać. Metodą prób i błędów, ale także posiłkując się google chcę wejść na wyższy poziom. Mam nadzieję, że to zdjęcie będzie przedsmakiem czegoś lepszego dla Was, z mojej strony :)



Dajcie znać jak spędzacie Walentynki i czy macie już założenie stroju, makijażu? 
Podrzucajcie linki do swoich postów, jeśli wrzucałyście propozycję z okazji Dnia Zakochanych.

Pozdrawiam!

wtorek, 9 lutego 2016

Pielęgnacja kosmetykami Farmona

Witajcie Kochani! Widzę, że przybywa Was do grona moich obserwatorów, z czego bardzo się cieszę.
W dzisiejszym poście przychodzę do Was z recenzją kosmetyków, do pielęgnacji twarzy.


Kosmetyki firmy Farmona poznałam podczas zajęć,
na kierunku technik usług kosmetycznych. Pierwszy raz usłyszałam o nich, ucząc się pracować z tymi kosmetykami. Zakupiłam cały zestaw również dla użytku własnego. Poniżej przedstawię Wam moje dwa ulubione produkty, które zagościły na stałe w mojej pielęgnacji.

Farmona to firma produkująca profesjonalne kosmetyki naturalne. Na nich pracuje wiele zakładów kosmetycznych. W swoim asortymencie posiadają kosmetyki zarówno do pielęgnacji ciała,
twarzy jaki i włosów. Jeśli jesteście ciekawi dokładnej historii powstania firmy oraz kosmetyków,
odsyłam Was tutaj < klik >


Z pewnością produkty firmy Farmona będą idealne dla osób o wrażliwej skórze. W żaden sposób nie uczulają
i nie wyrządzają szkód naszemu ciału, jeśli dobrze umiemy nimi pracować. Do wielu z nich będą potrzebne profesjonalne sprzęty, ale w swoim asortymencie posiadają także kosmetyki, które możemy spokojnie używać w domu.




MASKA ROZPULCHNIAJĄCA DermaAcne + 
200 ml- ok. 35 zł

Maska redukująca nasze niedoskonałości. Jak dla mnie numer jeden. 

Jak opisuje nam produkt producent?

Składniki aktywne: ekstrakt z siemienia lnianego, olej ze słodkich migdałów, wit.F, lanolina hypoalergiczna, lnulina.

Przeznaczenie: przygotowanie każdego rodzaju cery do profesjonalnego zabiegu oczyszczania i innych zabiegów kosmetycznych.

Działanie: szybko i skutecznie rozpulchnia, otwiera pory, zmiękcza naskórek. Intensywnie odżywia. Znacząco wpływa na regenerację skóry po zabiegu oczyszczania. Ułatwia jej utrzymanie właściwego poziomu nawilżenia i ochronę płaszcza hydrolipidowego skóry.

Sposób użycia: na dokładnie oczyszczoną skórę twarzy, szyi, dekoltu lub pleców nanieść równomiernie kryjącą warstwę maseczki. Delikatnie wmasować. Pozostawić na 10-15 minut. W przypadku braku przeciwwskazań można zastosować maseczkę pod wapozon lub ciepły kompres. Zmyć letnią wodą i stonizować skórę.


Używam jej 1-2 razy w tygodni, w zależności od zapotrzebowania, widoczności zanieczyszczenia mojej skóry twarzy.
Maskę nakładam przed kąpielą, aby para z gorącej wody na nią działała. Możecie również nalewając zagotowaną wodę do miski
 robiąc tak zwaną "parówkę". Należy jednak zachować ostęp ok. 25 cm od skóry twarzy.






 CRYSTAL PURIFICATION- Kryształowy peeling drobnoziarnisty
250 ml - ok. 50 zł

Jak opisuje nam produkt producent?

Przeznaczenie: każdy rodzaj cery z wyjątkiem cery naczyniowej

Działanie: złuszcza martwe komórki naskórka, oczyszcza i wygładza, pobudza mikrocyrkulację polepszając absorbcję składników aktywnych z preparatów nakładanych
w kolejnych fazach zabiegu

Sposób użycia: preparat nanieść na skórę po dokładnym demakijażu.
Kolistymi ruchami wykonać delikatny masaż omijając delikatną skórę wokół oczu.
Zmyć Kryształowym tonikiem nawilżającym lub wodą.




Zarówno peeling jak i maska mają przyjemną konsystencję. Ich zapach również zachęca do stosowania produktów.
Najlepszym sposobem na nakładanie maski będzie specjalny pędzelek, gdyż konsystencja jest zbita, kleista, a palcami trudno się rozprowadza ją na twarzy. Zmywać lekko nawilżonymi płatkami kosmetycznymi. Po ściągnięciu maski wykonuję wyżej przedstawiony Wam peeling. Dla mnie ta dwójka idealnie sprawdza się w zestawie. Na sam koniec tonzizuję skórę i lekko wklepuję swój ulubiony krem. Dobrze sprawdzą się także sera i olejki bogate w witaminy. Twarz po taki zabiegu jest delikatna, gładka, bez śladu zaskórników.  Najlepiej będzie wykonywanie takiej pielęgnacji na noc, aby skóra mogła pooddychać, a zaczerwienienie zniknąć.



Dajcie znać czy mieliście styczność z kosmetykami tej firmy? Pierwszy raz o niej słyszycie?
A może stosowaliście inne lub wyżej przedstawione produkty? Czekam na Wasze opinie.

Pozdrawiam! :)

czwartek, 4 lutego 2016

Zmotywuj się do działania!

Witam Was wszystkich! Co u Was słychać? Bardzo dziękuję Wam za wspierające komentarze pod ostatnim postem.
Mimo, iż lustrzanka wróciła do mnie, postanowiłam przygotować dla Was niekosmetyczny wpis.
Zainspirowały mnie własnie Wasze ostatnie komentarze. 

Uważam, że posiadanie motywacji jest najważniejszą rzeczą w naszym życiu. Posiadanie wzorca, inspiracji,
które dają nam chęć do działania. Długo nie mogłam znaleźć tego w swoim życiu.
Jestem osobą, która jest bardzo niecierpliwa, chciałabym wszystko mieć na pstryknięcie palców.
Nauczyłam się jednak przez ostatni rok, że to tak nie działa. Trzeba dążyć, małymi krokami do naszego celu. 

Z początku wszystko wydaje się ciężkie do zrozumienia. Każdemu zdarzają się gorsze dni, czy nawet dłuższe okresy. Nie tylko chandra ale i stany depresyjne, z którymi miałam do czynienia, dlatego mogę więcej wypowiedzieć się w tym temacie. Człowiek traci ochotę na wszystko, nawet na wstanie z łóżka i normalne funkcjonowanie, przeżycie dnia. Dla wielu może się to wydawać absurdalne,
zwłaszcza dla osób które prowadzą intensywny tryb życia. Jednak tak się dziej coraz częściej, zwłaszcza u młodych osób.
Przyczyną mogą być zarówno małe jak i duże problemy. Dla niektórych mogą wydawać się to błahostki, jednak należy pamiętać,
że każdy człowiek jest inny, dla każdego z nas dana rzecz ma inną wagę.
Jak więc znaleźć motywację i odnaleźć się? Podnieść się z życiowego zagubienia?!

Pierwszą, najistotniejsza rzeczą jest czas. Nawet na największa rozpacz potrzebujemy czasu. Uwolnić emocje, nie dusić ich, nawet jeśli wiązałoby się to z kilkoma dniami czy tygodniami lenistwa. Ja na to patrzę z tej strony, że wolę dać upust emocjom, pobyć smutna czy wściekła, niż dusić to w sobie i nagle wybuchnąć w najmniej oczekiwanym momencie. Popełniałam często ten błąd, dlatego tak wiele przykrych sytuacji wydarzyło się, raniłam tym nie tylko siebie, ale bliskie mi osoby. Musimy być szczerzy ze swoimi uczuciami, sami ze sobą. Czy uśmiechanie się, pokazywanie jak się jest szczęśliwym odłożylibyście na późniejszy termin? Stłumili te emocje? Przypuszczam, że nikt tak nie robi! Dlaczego więc ma tak być z tymi negatywnymi odczuciami? Złość to też uczucie, które na swój sposób wyzwala wiele pozytywów w nas, uczymy się sami siebie przez to. Wiemy co na nas źle wpływa, co nas rozprasza,
dzięki czemu możemy unikać takich sytuacji lub dobrze sobie z nimi radzić. Polecam przeczytać książkę, a raczej poradnik
"Złość- opanuj ją, uzdrawiaj ją, powstrzymaj ją zanim Cię zadręczy na śmierć" - William Gray DeFoore.
Jeśli jednak nie potraficie kontrolować swoich emocji i wybuchacie bardzo często, nie wiedząc nawet czemu, proponuję udać się do psychologa na terapię.
Nie ma w tym żadnego wstydu! Jesteśmy tylko ludźmi. :)

Na moim przykładzie. Było mi ciężko odnaleźć motywację do zwykłego funkcjonowania. Dlatego też popadłam w stany depresyjne, miałam wiele lęków i czułam bezsensowność tego co się dzieje dookoła. Raniłam siebie i bardzo bliskie mi osoby.
Nie chciałam też współpracować, zamknęłam się na jakąkolwiek pomoc, a sama nie dałam też rady, mimo starań,
bo brakowało mi motywacji! 

Po liceum nie wiedziałam co chcę robić w życiu, jaka chcę być?  Po wypadku to wszystko już całkowicie upadło i nie wiedziałam kim jestem? Mogłoby się wydawać, że to proste pytanie. Nie umiesz określić siebie? Swoich zalet, wad i pragnień? Ja nie potrafiłam. Doznałam szoku. Z początku wydawało mi się to takie proste, byłam szczęśliwa, zadowolona radziłam sobie z każdą czynnością, zaczęłam znowu ćwiczyć, robić to co w danym momencie uważałam za słuszne...
Jednak upadłam, bo okazało się, że taka nie jestem i wiele rzeczy nie jest mi wskazane, zwłaszcza w taki sposób jaki je wykonywałam. Wtedy całkowicie nie wiedziałam kim jestem? Jak chciałabym aby moja przyszłość wyglądała?

Znalazłam motywację! Znalazłam ją sama w sobie. Jak pisałam Wam wyżej, doprowadziłam do wielu destrukcyjnych momentów zarówno siebie jak i bliskich. Odkryłam jaka nie jestem, co sobie zabraniałam lub wmawiałam, że nie chciałam nawet funkcjonować, zaczęłam być nieszczęśliwa.Znalazłam jednak motywację pozostając ze sobą na jakiś czas. Przechodząc przez okres smutków, wybuchów emocji, ale także lepszych chwil. Wsłuchując się we własne potrzeby! Odpowiedziałam sobie na kluczowe pytania: 






1. Co lubię robić? Co sprawa mi przyjemność?
2. Kto jest dla mnie ważny?
3. Jaką chcę być osobą? Co chcę osiągnąć dając sobie i bliskim?
4. Co sprawia, że czuję się źle?
5. Gdzie chcę być za 5 lat, 10 lat? 
6. W co wierzę?







Uzależniałam się od innych, próbując być taka. Myślałam, że to pozostałe osoby mnie zmotywują. Owszem, warto mieć swój autorytet, ale odpowiedni. Nie można podążać za czymś na siłę, za czymś czego w ogóle się nie czuje,
mimo iż powszechnie uważane jest to za dobre! 

Odnalazłam motywację w drobnych rzeczach na początku. Chciałam! Podstawowe słowo to chcieć, a nie musieć. Chciałam po moim wypadku być wzorem dla ludzi, aby wiedzieli, ze życie się nie kończy i że ze wszystkim da się żyć, tylko trzeba umieć to zaakceptować. Zajęło mi to 1,5 roku. Mogłam wielu rzeczy nie zrobić, nie straciłabym tego wszystkiego... Mogłam, ale tak miało być.
Z perspektywy czasu żałuję. Właśnie popełnianie błędów zmotywowało mnie do lepszego działania. Nie chcę Was jednak nakłaniać, że macie specjalnie popełniać błędy, aby coś pojąć... absolutnie. Ja dopiero wtedy zrozumiałam istotną rzecz, u mnie w złej trochę kolejności się to poukładało.

Więc jak zmotywować się do działania?! Wsłuchajcie się w samych siebie. Odpowiedzcie na powyżej postawione przeze mnie pytania! Jest to pierwszy krok do odnalezienia motywacji. Kiedy będziecie wiedzieć czego chcecie i jakimi ludźmi jesteście zaczniecie podejmować właściwe wybory, robić rzeczy, które Was uszczęśliwiają!

Przykład: uwielbiam ćwiczyć, chodzić na siłownie, uprawiać sport... zawsze to kochałam, ale nigdy nie byłam zbyt systematyczna,
bo źle do tego podchodziłam. Z jednej strony uwielbiałam to robić, ale w pewnym momencie narzuciłam sobie zbyt duże tempo
i upadłam. Bo nie słuchałam swoich potrzeb tylko robiłam tak jak inni mówili! "potrzebujesz więcej tego i tego" etc.
Po wypadku z drutami w kręgosłupie wróciłam do podnoszenia ciężarów, super sprawa, czułam się jak nowo narodzona, ale znów! Zamiast słuchać siebie, swojego ciała i trenerki, słuchałam osób dookoła mnie na siłowni " źle to robisz"
"ja bym zrobił inaczej" "weź większy ciężar"


Rozpisałam się, ale mam nadzieję, że rozumiecie co chciałam Wam przekazać. Motywacja do działań jest w Was!
A reszta to sa dodatki podtrzymujące Twój zapał, łączące z innymi ludźmi :)
Moja siła i motywacja do działania, podążania za pasjami wzięła się z poznania siebie.

Czekam na Wasz zdanie w tym temacie. Trzymajcie się cieplutko, pozdrawiam!