poniedziałek, 15 lutego 2016

Podkład The One!

Czy słyszeliście o marce Oriflame? Mieliście styczność z ich kosmetykami? 
Jakiś czas temu dołączyłam do klubowiczek szwedzkiej marki, z czego jestem niezmiernie zadowolona.
Jedną z najlepszych korzyści jest kupienie kosmetyków -20 % zniżką.
Niższe ceny pozwolą mi przetestować dla Was kolorówkę, ale także pielęgnację. 

Dzisiaj pod lupę idzie podkład matujący The One. Od dawna nosiłam się z zamiarem kupna produktu dającego efekt matu,
więc skorzystałam i zakupiłam ten produkt. Cena zależna od katalogu. 




Jak opisuje nam produkt producent?

Oriflame The ONE Matte Velvet Foundation 
to lekki podkład w płynie, który zapewnia średnie bądź pełne krycie i jedwabiście gładkie,matowe wykończenie. Zawiera filtr SPF 20. Dostępny w 5 odcieniach.


Odcień jaki wybrałam to Porcelain. Jestem typowym bladziochem, zawsze kupuję najaśniejszy podkład, a jesli okaże się zbyt jasny,
mam ciemniejszy produkt do mieszania. W tym wypadku trafiłam z odcieniem. Bardzo niepokojące się okazało, kiedy po aplikacji
na dłoni zaczął się utleniać. Po nałożeniu na twarz nie zauważyłam jednak, aby podkład ciemniał.




Posiadam cerę tłustą w strefie T i lekko wysuszoną na bocznych partiach twarzy. Podkład idealnie matuje moją skórę,
przy czym nie podkreśla dość częstych u mnie suchych miejsc. Bardzo podoba mi się wykończenie i krycie, które jest zadowalające.
Ja jednak niezależnie od podkładu zawsze używam korektora, to jego zadaniem jest zakrycie niedoskonałości.
Budowanie krycia nie wchodzi w grę tym podkładem, gdyż jest bardzo lekki. Kolejny plus, że nie zapycha.
Pozostawia skórę matową na długi czas, a w duecie z pudrem prasowanym na 6 +. U mnie sprawdził się na 6 godzin.
Wyglądał bardzo dobrze, nie starł się, nie stworzył plam, wymagał jedynie przypudrowania. 







Minusem jest opakowanie. Jestem zwolenniczką pompek, gdyż są zwyczajnie wygodne i higieniczne. Tutaj jednak mamy tubkę mieszczącą 30 ml produktu. Podkład jednak nie wylewa nam się w dużych ilościach, co zapobiega możliwości ubrudzenia się
 poprzez niespodziewane wypłynięcie 






Jak dla mnie jest to podkład warty uwagi.
Jestem zadowolona z wyboru. Z pewnością zużyję go do końca i zakupię kolejny raz.
Czekam na Wasze opinie. Posiadałyście ten podkład? A może zaciekawił Was?
Koniecznie dajcie znać w komentarzach jacy są Wasi ulubieńcy o matowej formule!

Gdybyście chciałby wypróbować ten podkład oraz inne kosmetyki zapraszam Was do przyłączenia się do klubu Oriflame.
Jeśli produkt Wam nie przypadnie do gusty macie 3 tygodnie na zwrot do 1/3 zużycia i pieniądze do Was wracają. Super, prawda? :)
Jestem zachwycona, drogeryjne buble wraz z pieniędzmi szły do kosza.

ZAPISZ SIĘ DO KLUBU

Pozdrawiam :)




11 komentarzy:

  1. Jeżeli chodzi o mat to u mnie bezwzględnym ulubieńcem jest Bourjois Ari Mat - po prostu podkład nie do zdarcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja sie po nim swiece jak szalona :(

      Usuń
    2. Po Air Mat? O matko pierwsze słyszę :)

      Usuń
  2. ja nie jestem fanką matowego wykończenia, ale to dlatego, że mam skórę suchą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam firmę Oriflame, jednak tego kosmetyku nigdy nie testowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za matem, wolę rozświetlenie, pomimo cery mieszanej, cóż starość nie radość hihi. Obserwuje i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Obawiam się, że na mojej suchej skórze by się nie sprawdził ;<

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam go nigdy ale mnie zaciekawił fajny ma koloryt :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurcze, ładnie wygląda :) Fajnie, że przewidzieli blade twarze :D bo drogerie często o tym zapominają
    The balance of my life

    OdpowiedzUsuń
  8. nie korzystałam z tych kosmetyków ale wygląda fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam podkład z serii The One ale wersję Everlasting i jestem całkiem zadowolona :D Najbardziej z koloru bo porcelain jest dla mnie idealny :)

    OdpowiedzUsuń